Thursday 31 October 2013

Jak otwierać nową książkę?

Każdy ma swój sposób...Dzisiaj znalazłam śliczną instrukcję na jednej z wyjątkowo przyjemnych prokrastynacyjnych stron internetowych:
Liczę na to, że język angielski nie jest dla moich czytelników wyzwaniem.
Jak wy otwieracie nową książkę?

Ja zawsze zaczynam od gładzenia wszystkich rogów. Wydaje mi się, że w ten sposób w mojej podświadomości rodzi się plan, jak później taką książkę czytać. Czy jeden z rogów będzie się nieszczęśnie wbijał w dołeczek między kciukiem a wskazującym palcem? Czy książka będzie wyjątkowo pokątna i raczej na stół niż na kolana?
Potem analizuję jej ciężkość. Czy będzie długo wisiała przed nosem i czy moje ręce zgięte w łokciach w fotogeniczny sposób zniosą jej wagę? Czy może od razu powinnam położyć się na boku opierając glowę o jedną rękę i drugą przekładać strony? Czy okładka jest twarda czy miękka i jak bardzo da się książkę powyginać?
W końcu nadchodzi mój ukochany moment- moment obwąchania książki. Pierwsza strona, środkowa i jakaś przypadkowa z końca i już wiem, jak przyjemny będzie proces wertowania kartek. Najlepsze są książki z biblitek albo świeżo z wydawnictwa Penguin- pierwsze zachwyca mędrczą stęchlizną starego papieru, a drugie jak pieczona bułeczka syci oko i nos.
W końcu otwieram książkę. Czasem niestety nadal nieudolnie, otwieram książkę za szeroko, co sprawia że pierwsza strona determinująca ułożenie strok kolejnych rozkleja się nieprzyjemnie i wszystko jest takie otwarte. Ale zazwyczaj udaje mi się ją otworzyć tak jak trzeba. Wtedy powstają drzwi do nowego świata- świata, którego odkrycie będzie wymagało wytężenia wszystkich zmysłów, ale w szczególności wyobraźni. Reszta to magia

amelie obecnie czyta Donna Tartt 'The Secret History' - jeżeli słyszałeś o tej książce, podziel się opinią w komentarzach

Witajcie na Poczytajniku!

Oto moja kolejna już próba zaszczepienia czytelniczej pasji nieczytelniczej części polskiego społeczeństwa, ale tym razem chciałabym również zwrócić się do tych, którzy tak jak ja nie widzą dnia bez książki w rękach.

Jako typowy czytelnik, w życiu potrzebuję jedynie paru rzeczy:
ciepła mojego kota
dobrej książki
i herbaty, która niestety nieraz działa zbyt kojąco na cięższe lektury

Teraz jednak postanowiłam wyjść z zakątków domowej biblioteczki i podzielić się moją pasją z wami. Mam nadzieję, że cokolwiek tu wypocę będzie znośne do czytania. Mam też nadzieję, że nie zrezygnuję z tego bloga po pierwszy poście co tak często mi się zdarza (winę jednak zwalam na filmową stronę internetową, której adminem i edytorem jestem od dwóch lat- jak chcę to mogę!).

Co znajdziecie na Poczytajniku? Otóż głownie zawalę was ogromną ilością rekomendacji, zdjęc (tzw book porn) i opowieści o tym, co warto czytać, a do czego w ogóle nie można zaglądać. Będę narzekać na 50 Twarzy Greya (może jako pierwszą recenzję powinnam opisać moje zmagania się z pierwszymi dziesięcioma stronami, po których straciłam ochotę mimo śmichów i chichów, które to "dzieło" we mnie wywołało) oraz będę rozpływać się nad starymi, martwymi pisarzami, o których nigdy nie mówi się wystarczająco dużo.

Na razie nie chcę promować tego bloga, więc jeżeli mnie znajdziesz, daj mi znać jak to się stało i powiedz małe 'coś' w komentarzach. Może coś z tego wyjdzie...a może będzie to kolejny bełkot natchnionego głosu w odchłani internetowych bzdur. Poczekamy, zobaczymy. A na razie- Do Ksiąg!

Amelie obecnie czyta Donna Tartt 'The Secret History'- jeżeli już przeczytałeś/aś tą książkę, podziel się opinią w komentarzach!